Halo, jestem ft. Vin Vinci

Zwrotka 1 Gramy w berka i się bawisz, Kupiłem bukiet róż. Serce to nie sługa, Ale chcę cię mieć na już. Ona znowu chce dealera, A ja cały asortyment. Hej, tam się nie przychodzi z winem, Kocham życie, ale tobie bym zaufał. To ta jedyna i może dałbym jej PIN Każda dupa mnie tu za coś wini. A ja tylko chcę uśmiechu, I ciebie w bikini. Mam wory pod oczami, No i worki kasy, Kiedyś będą siwe włosy I seniorskie wczasy. A ja chcę, żebyś tu była Ale kurwa nie na raty, Więc albo mi zaufasz, Albo wyjdź mi z chaty. One w Lamborghini świecą atrybuty, A ja w Golfie trójce, jeszcze niezepsuty. To zdarza mi się, że jestem zbyt trudny, W sumie — ten świat jest piękny, Ludzie to kurwy Refren Daj mi siebie na 100% I nieprzespane noce. Zaakceptuj moje wady, A ja za kilka zalet doceń. Wiem, że znowu gdzieś wychodzę, I nie wiem, kiedy wrócę. Jednego chciałbym być pewien Że to przy tobie obudzę się. Chcę, żebyś mi udowodniła, Że już będziesz na stałe. Na poważnie, niezmienna jak fale Jestem surfer, chcę się po tobie przepłynąć w chuj Nigdy nie przejechać, na zachodź za skórę One chcą do tanga, Tylko nie kumają, że do tanga trzeba dwojga. Udowodnię tobie, że życie to też jest bajka, I zrobimy wesele, jakby kręcił nas Wajda. Piszę to w urodziny, Ale tonę w tym smutku — na własne życzenie. Oddam ci serce i całe miliony, Ale jestem pojebany, no i wiesz, się nie zmienię. Masz być moją patusiarką, ale sweet. Jak ci wybuduję zamek — ty podawaj weed. To jest dobry deal dla nas, Dlatego się rozbieraj od zaraz. W głowie mam ambaras. Jesteś in, ale nie już taka young. Jestem in, ale nie już taki young Dlatego czasem nasz los bywa zgubny. Ten świat jest piękny. Ludzie to kurwy. Refren x2: Daj mi siebie na 100% i nieprzespane noce, Zaakceptuj moje wady, a za kilka zalet doceń. Wiem, że znowu gdzieś wychodzę I nie wiem, kiedy wrócę Jednego chciałbym być pewien, Że to przy tobie obudzę się.

Verse 1 We're playing tag and you're having fun, I bought a bouquet of roses. The heart is not a servant, But I want you right now. She wants a dealer again, And I have the whole assortment. Hey, you don't go there with wine, I love life, but I would trust you. She's the one and maybe I'd give her my PIN, Every girl here blames me for something. And I just want a smile, And you in a bikini. I have bags under my eyes, And bags of money, Someday there will be gray hair And senior vacations. But I want you to be here, But damn, not in installments, So either you trust me, Or get out of my house. They shine attributes in a Lamborghini, And I'm in a Golf three, not broken yet. It happens that I'm too difficult, In fact—this world is beautiful, People are bastards. Chorus Give me yourself 100% And sleepless nights. Accept my flaws, And appreciate a few virtues. I know I'm going out somewhere again, And I don't know when I'll return. One thing I'd like to be sure of Is to wake up next to you. I want you to prove to me, That you'll be here permanently. Seriously, unchanged like the waves I'm a surfer, I want to ride over you a lot Never run over, become a thorn in your side. They want to tango, But they don't get that it takes two for tango. I'll prove to you that life is also a fairy tale, And we'll have a wedding like Wajda is filming us. I write this on my birthday, But I'm drowning in this sadness—by my own wish. I'll give you my heart and millions, But I'm crazy, and you know, I won't change. You're supposed to be my classy girl but sweet. When I build you a castle—you hand over the weed. It's a good deal for us, So start undressing immediately. I've got a mix-up in my head. You're in, but not that young anymore. I'm in, but not that young anymore. That's why sometimes our fate can be lost. This world is beautiful. People are bastards. Chorus x2: Give me yourself 100% and sleepless nights, Accept my flaws, and appreciate a few virtues. I know I'm going out somewhere again And I don't know when I'll return One thing I'd like to be sure of, Is to wake up next to you.